O tym, kto ma więcej pracy i co leży po czyjej stronie?
Kasia, koleżanka z zespołu, zwróciła mi uwagę na dwa skrajne podejścia przy pisaniu wniosku:
- Nic nie trzeba robić, firma doradcza wszystko ogarnie.
- Jest strasznie dużo pracy, a przecież i tak nie ma pewności otrzymania dotacji.
Jak to jest? Jeśli skorzystasz z pomocy firmy doradczej, to co dokładnie masz z głowy?
Oba powyższe stwierdzenia są prawidłowe – wybierasz wykonawcę, a on realizuje zadanie.
Wyobraźcie sobie taki dialog pomiędzy przedsiębiorcą a doradcą:
– To, jakie jest zadanie doradcy?
– Przecież to oczywiste – napisać wniosek.
– A jaki wniosek, do jakiego programu?
– To też oczywiste – do programu SMART.
– No, dobrze, ale czy warto składać taki wniosek, skoro tylko 1 firma na 10 najprawdopodobniej dostanie dofinansowanie?
– Aha, jasne. No, to w takim razie do programu FE dla Mazowsza 21-27, Działanie 1.1 projekty B + R. Tu alokacja to aż 46 mln PLN.
– Ok, to WARTO. Zatem ustalone – proszę napisać wniosek do programu Działanie 1.1. A ten wniosek to właściwie, na co dokładnie?
I się zaczyna…
– Na badania nad lepszym produktem.
– Panie, skoro mam tak wszystko Panu mówić, to lepiej będzie, jak sam napiszę ten wniosek…?
Po co to piszę? Chciałem Cię nieco uświadomić, co jest po Twojej stronie, a, co leży po stronie doradcy. Weźmy to na warsztat.
Czym zajmie się firma doradcza?
- Doradca ma wiedzę i podpowie Ci, co można obecnie zdziałać w zakresie dotacji z UE.
- Doradca potrafi zrobić analizę ryzyka – np. doradzi, czy warto w budżecie umieszczać wydatek, czy będzie on budził wątpliwości komisji i jednak nie opłaca się tego robić.
- Doradca może dysponować narzędziami i przykładami, które ułatwią Ci przygotowanie budżetu.
- Doradca zada odpowiednie pytania, które nakierują Cię na poszczególne działania, krok po kroku.
- Doradca analizuje dokumenty konkursowe i wskazuje na co komisja kładzie największy nacisk i gdzie należy poświęcić najwięcej uwagi.
- Doradca składa wniosek, dba o formalności i pilnuje terminów składania wniosków, a później także terminów i zakresu merytorycznego poprawek.
Co należy do przedsiębiorcy?
- Przedsiębiorca planuje budżet – szacuje wszystkie koszty – podejmuje decyzje, czy kolejny wózek widłowy będzie potrzebny, czy maszyna ma, gdzie stanąć, czy trzeba budować halę itd.
- Przedsiębiorca określa, co chce osiągnąć dzięki projektowi – jakie zyski przyniesie inwestycja.
- Przedsiębiorca ustala, ile osób będzie potrzebne do projektu.
- Przedsiębiorca weryfikuje sprawy formalne – np. sprawdza, jakie są warunki zabudowy lub czy współpracuje z naukowcami.
- Przedsiębiorca składa dokumenty do banku i monitoruje wydanie promesy w odpowiednim terminie.
Gramy do jednej bramki
To wszystko działania opierające się na pełnej współpracy. Doradca prezentuje Ci dostępne opcje – programy, do których można aplikować. Ty wybierasz najlepszy dla swojej firmy. Następnie organizujesz spotkania z dostawcami, którzy przedstawiają Ci swoje oferty, a Ty wybierasz najlepsze. Doradca przygotowuje analizę, sprawdza zapisy konkursu, ewentualnie konsultuje się z urzędem i wprowadza odpowiednie dane do wniosku.
Miałem taką sytuację, w której pewne przedsiębiorstwo chciało złożyć wniosek na projekt o wartości 30 mln PLN. Jest to duża kwota i warto zadbać o fundusze. Taka suma zwykle pogłębia zaangażowanie. Wyobraźcie sobie, że nie wystarczyła jednak, by zmotywować klienta do działania i większość pracy spadła na nas. Szczęśliwie, jakoś dowieźliśmy temat do końca. Uff, udało się! Dotacja przyznana z POIR 3.2.1.
Hmmm… i co dalej z tym projektem… Jest rok 2023. Wszystkie projekty muszą zostać zakończone do końca grudnia, a tutaj nie wiadomo, co to będzie… Na pewno, PARPowi, nam oraz klientowi byłoby szkoda, gdyby projektu nie udało się zrealizować. Przypuszczam, że większe zaangażowanie na początku dałoby lepsze efekty obecnie. Ale, co zrobić…
Wszyscy intensywnie walczymy.
Tu wracamy do początkowego pytania – czy musisz coś robić??
Doradca przede wszystkim rozsądnie Cię prowadzi. Krok po kroku. Jest jak latarnia morska, wskazująca okrętowi drogę do portu. Ale sama inwestycja jest po Twojej stronie.
Oczywiście, nie zawsze wszystko się uda, nie mniej, trzeba się starać. Ty o swoją część pracy nad wnioskiem i projektem, a doradca o swoją.
Jest też pewna prosta zasada – mimo, że składasz wniosek, który następnie zostaje rozpatrywany przez urząd (zdaję sobie sprawę, że już samo to może brzmieć całkiem złowrogo), to… jeśli wszystkie elementy tego wniosku są wystarczająco dobre, dotacja powinna zostać przyznana.
Gwoli ścisłości – “powinna” oceniłbym na jakieś 90% prawdopodobieństwa otrzymania dofinansowania?