474939671509140

Cash flow a projekt

Czyli o finansach bez bólu głowy 

Słuchaj, mam dla Ciebie dzisiaj coś ultrapraktycznego! Temat dotyczy właściwie każdego projektu unijnego. Dlatego, jeżeli masz do czynienia z projektami UE, to, bez dwóch zdań, to coś dla Ciebie. Jeśli jeszcze nie masz doświadczenia z dotacjami, nie zaszkodzi Ci zapoznać się z tematem. 

No to lecimy! 

Co wspólnego z dotacjami ma challenge z Jankiem? 

 
Ostatnio z Jankiem, moim nastoletnim synem, robimy sobie różne challenge’e np. miesiąc bez słodyczy. Nieźle, co? Nawet przeżyliśmy. 😊Mieliśmy jeden taki restrykcyjny miesiąc, potem około dwóch miesięcy przerwy i wróciliśmy do challenge’u na kolejny miesiąc, niemal równie restrykcyjnie jak za pierwszym razem.  
Efekt? Wygląda na to, że słodycze w ilościach hurtowych poszły już w odstawkę. 😊 No… może oprócz lodów… Próbujemy je zamienić na zdrowszą wersję – lody proteinowe, więc wszystko ostatecznie idzie w dobrym kierunku. 😉 

Pewnie czekasz na wyjaśnienie, jak challenge z moim synem wiąże się z dotacjami? Odpowiedź brzmi: Nie wiąże się bezpośrednio. 😉 Natomiast, będąc już w challenge’owym flow, postanowiłem zrobić mały challenge z newsletterem lekko o finansach – zobaczymy, czy dam radę!  

Dotacja – jak i kiedy wpływa na konto 

 
Sprawa niby wydaje się prosta, ale wiesz, co mówią… Diabeł tkwi w szczegółach. I faktycznie tak to właśnie tu wygląda. 

Jak to jest z zaliczkami? 

Każdy konkurs ma swoje uwarunkowania, ale wszystkie muszą trzymać się wytycznych i ogólnych zasad ustalonych przez ministerstwo. Czyli operatorzy konkursów mają trochę pola do manewru, ale jednak nie za wiele. 

Co do zasady – zaliczki powinny być dostępne, ale bywa z nimi różnie. Przykładowo – dostajesz zaliczkę na poczet najbliższych wydatków w wysokości 400 tys. PLN do wydania w ciągu pół roku. 

Załóżmy, że planujesz za trzy miesiące kupić maszynę za 500 tys. PLN. Przyjmijmy umownie, że dotacja jest na poziomie 50%. To, jak to wygląda? 

  • Dostajesz 250 tys. PLN zaliczki. 
  • Dokładasz własne 250 tys. PLN. 
  • Dorzucasz VAT (nikt go nie lubi, ale pamiętać o nim trzeba).   

Proste prawda?  

Ta zmiana weszła w zasadzie w ostatnim roku, a może w ostatnich dwóch latach…  

Wiesz, o jakiej zmianie mówię? Zaraz opowiem. 

Do niedawna wyglądało to tak: 

Kupujesz dużą maszynę, np. centrum obróbcze CNC za 1 mln PLN. To bardzo konkretny zakup. Nie dostaje się takich maszyn od ręki. Zwykle czeka się na nie ok 6 miesięcy.  

Załóżmy, że płatność za maszynę jest podzielona na kilka etapów:  

1. 10% – przedpłata;   

2. do 50% – kolejna transza, gdy rozpocznie się produkcja i konstrukcja maszyny jest już gotowa;    

3. do 90% – przed wysłaniem maszyny; 

4. do 100% – po instalacji i podpisaniu protokołu odbioru maszyny.  

Do tej pory nie można było dostać zaliczki na żadnym z trzech pierwszych etapów płatności. Trzeba było wyłożyć własne pieniądze, a zwrotu zaliczki lub refundacji można było oczekiwać dopiero po odbiorze technicznym maszyny.  

Oczywiście, w przypadku tańszej maszyny, cały proces był krótszy, płatność jednorazowa, a więc możliwy był także szybki odbiór zaliczki. Ale my tu rozpatrujemy przypadek zakupu dużych maszyn i płatności podzielonych. 

Zmiany, zmiany, zmiany! 

Teraz widać, że PARP i niektórzy operatorzy regionalni (np. Mazovia) rozluźniają te zasady. Rysuje się w prawie dotacyjnym pewna tendencja. PARP jest przodownikiem, wprowadza usprawnienia, a potem operatorzy regionalni podążają wytyczonym przez PARP szlakiem. Stawiam hipotezę, że w 2026 roku to będzie już standard

Można już obecnie otrzymać zaliczki i refundację jeszcze przed podpisaniem protokołu odbioru. Czyli na każdy z ww. etapów płatności za maszynę.   

Jak często składać wniosek o zaliczkę lub refundację? 

  • Zaliczka 
    Bierz zaliczkę w maksymalnej dostępnej kwocie (to oczywiście wygodne, ale musisz wiedzieć, że często są tu ograniczenia np. musisz wydać zaliczkę przez miesiąc). 
  • Refundacja 
    Najlepiej składać wniosek raz na kwartał.  
    Dlaczego nie częściej? Bo urzędnik i tak nie zdąży sprawdzić większej ilości wniosków. Poza tym, może przejść do kolejnego, dopiero gdy skończy sprawdzanie pierwszego wniosku. Składanie wniosków częściej nie ma więc sensu. A na pewno niczego nie przyspieszy.  
    Z kolei składanie wniosków rzadziej też chyba nie bardzo ma sens, bo kapitał kosztuje. Lepiej nie robić sobie dodatkowych kosztów. Chociaż, oczywiście, kto bogatemu zabroni… 😉  

   

Podsumowując, co do zaliczek lub refundacji dotacji, klarują się trzy złote zasady 😊     

  1. Wniosek o refundację? Składasz raz na kwartał.  
  1. Dokładasz do tego wkład własny (pamiętaj o VAT !!!)  
  1. Zaliczki? Bierz tyle, ile się tylko da, bo to zapewnia większą swobodę!  

Czy było lekko? Challenge zaliczony? Mam nadzieję, ale oceń sam! 

Chcesz być
na bieżąco z dotacjami?

Poznać prawdziwe historie
i dowiedzieć się, czego unikać?